czwartek, 17 maja 2012

Przygotowania do obrony idą pełną parą...

Od wczoraj się ruszyło! Była u mnie Marta, moja modelka do pracy dyplomowej. I tak ćwiczyłam na niej makijaż i fryzurę (kapelusik po części wypleciony z włosów). Dzisiaj natomiast przyszedł czas na przymiarki pierwszych części sukni (dziennej, inspirowanej modą wiktoriańską), które zostały skrojone we wtorek, a po przymiarce na Marcie coś tam zaczęło się zarysowywać i... mam dobre przeczucie, że projekt który zrobiłam może wyjść całkiem fajnie :) I jeszcze tylko nasuwa się pytanie - czy mam baaaaaardzo dużego kota, czy baaaaaaaardzo małą maszynę (tak można wywnioskować ze zdjęcia). Już odpowiadam, mam naprawdę dużego kota i naprawdę małą maszynę, ale co tam, szyje świetnie :)))) A i kolejna bardzo ważna rzecz, suknię pomaga mi tworzyć moja mama, bo ja tak z szyciem nie bardzo jeszcze :) Ja projektuję i zgłaszam poprawki, ona szyje.




Kawałeczek sukni tak na zachętę :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz